One i On
Kiedyś krzyczały moje drzwi
bo nie lubiły trzaskania.
Nie trzaskam
Innym razem wołały,
że spać nie mogą od pukania.
Nie pukam.
Teraz, skamlą z zimna,
podobno od otwierania.
Nie otwieram.
Dziś skrzypią, pewnie
od nieużywania.
Dość! Wymieniam!
Wszystkim wolnym elektronom!
autor
Kasprzakos
Dodano: 2009-04-16 21:12:03
Ten wiersz przeczytano 836 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
wszystko to co lubię ..dużo przekazu w zwięzłej
formie, dowcipnie, całość na bardzo duży plus, pzdr
moge powiedziec ze wiersz jest w porzadku,taki w innym
stylu niz mialam okazje czytywac na beju.
Dowcipny wiersz - podoba mi sie - pozdrawiam cieplo
Udana satyra na takich jak Karina a le jak to 45 to
rocznik więc nie ma się co dziwić -nie używana jak tez
drzwi:)
Wiersz krótki , konkretny i dowcipny. Jestem na tak :)
Mowa o drzwiach i ich używaniu świetna satyra Brawo!
Pozdrawiam:)
Znowu pudło. Autor jako katol, nie toleruje
homoseksualizmu.
To może autor zamiast pisać jak zwykle bzdurne
wierszyki zmieni orientację? Polecam
Udana satyra, bardzo udana,bravo!!