Oni
W niemym krzyku spoczywa nadzieja,
błądźą ludzie, błądźą lecz nie dnieje.
Za wysokimi murami
spowiły się gęste lasy.
Chmur tapczany zbladły ,
gdy uścisneły je wrogie czasy.
Wąskimi ścieżkami podążali do celu,
Ci których dobry los opuszczał
w drugim akcie marnego przedstawienia.Na
czele armi
zbawienia dalej, dalej
pókiwiatr z południa wieje.
Nigy nie zwyciężyli, bo fortuna
miała inne plany.
Rodzili się, żyli i umierali
ale zwsze w tym swoim
brnięciu do celu byli sami!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.