Oni podjęli decyzje!
Moje odbicie w łyżce.
Kawa zbożowa dla dzieci
i chęć by móc sobie
kupić papierosy
głosem wyłącznie własnym.
Świt w ramionach
oczy przejrzyste
głos piskliwy, dziecinny.
Kolejne lustro w kawałkach.
Piasek w sandałach
szklany i ostry.
Krzyk mi zabrali dorośli
im powierzyłam swe życie
oni ucięli mi język
Oni podjeli decyzje.
autor
Sorsha
Dodano: 2006-05-10 18:57:43
Ten wiersz przeczytano 593 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.