OOB
Pachniałem słońcem
gdy rano wstałem,
koplami rosy
cały skąpany.
Potem trochę drżałem
przed tym, co dzień przyniesie,
ale gdy znów w lustro spojrzałem
w świetlistym znalazłem się lesie.
Wszystkie istoty były ze światła,
a ja byłem słońcem,
latały wokół mnie w tańcu,
zalewały miłości morzem.
A gdy wróciłem do siebie
byłem gotowy światu spojrzeć w oczy
i wrócić znów do ich wymiaru,
gdy nastanie świt po upalnej nocy.
autor
lew Judy
Dodano: 2010-07-18 10:19:48
Ten wiersz przeczytano 739 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.