Ooo tak tak,- tak właśnie jest
Zacznę od wypełniacza,
aby Wrażenie dobre pozostałol
końcowe,
rozpuściło posmak nonsensu…:
O cha, cha moleno!
I moleno ńmula na!
O Pa PA moleno
Pa molene pa!
Ni molene simba pa.
NI molene pa!
Ocń cha pa moleno
Pa moleno pa!
O ma luba, jesteś mym życiem
Kochasz jadowicie
Ale znoszę to cierpliwie…
Gmeraj palcem w mej grzywie.
Azali już świta
I pachnie kwieciem
Czego mój luby
Wciąż siedzi w klozecie
Miast zemną zrywać
Pukle szczawiu,
Pąki maków
I mrówki strzepywać
Z brzucha białego?
(A głos z kibla rzecze):
A nic ci do tego!
Lecz pręt zbrojeniowy
Sterczy ze ściany
Ni gipsu ni miodu
Ni białej śmietany
Co w krainie w której
rzeka mlekiem płynie,
muł tworzy we stawach
a ser w pradolinie.
Gdzie lodowiec czołem
Swoim z gracją spychał
Morenę, koguta, grzebyk, psie kopyta.
Gdzie się smrodem swoim
Sam sobą przeziera
Boże jak tam smierdzi!
(Głos z chmury):
-jak jasna cholera!
Czy nie jest tak,
Że ja pisze,
Wy czytacie,
Ja myśle,
Wy myślicie,
a wychodzi z tego błoto,
jak sok z brudnych skarpet?
wasz arszenick
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.