Open/ Closed
Zamykam oczy, czarna otchłań.
Jak długo muszę być w tym stanie?
I tylko jedno, ciche: zostań!
I tylko jedno zawołanie.
Usta otwieram ze zdumienia,
Ktoś mi zamyka drzwi przed nosem,
Miłość na drobne mnie rozmienia,
Więc nic niewartym jestem groszem.
Ramiona- cóż ci dzisiaj po nich?
Nieważne komu je otwieram.
Tęsknota wyciągniętych dłoni,
Obojętności twojej kierat.
autor
return
Dodano: 2014-08-22 12:27:17
Ten wiersz przeczytano 720 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Niech ten smutek trwa jak najkrócej.Pozdrawiam:)
Bardzo dobry, rytmiczny wiersz, GRATULUJĘ:)))
Bardzo dobrze sie czyta, tylko bardzo smutno.. oby
kolejny dzien był dniem przelomowym :)
Obojętność bywa bardzo dotkliwa. Pozdrawiam.
smutno
pozdro:)
smutnawo...oby jak najkrócej w tym
stanie:):):)pozdrawiam
pozdrawiam serdecznie:)
Pieknie, z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz o źle ulokowanym uczuciu. Miłego
dnia.
melancholia u Ciebie returnie a otwarcie ramion
zastanowić się dla kogo
pozdrawiam serdecznie:)
bardzo melancholijnie, pozdrawiam
msz Bardzo ważne jest dla kogo otwieramy ramiona. Na
siłę nie wciskajmy się w nie. Pozdrawiam :)