Opętałeś mnie
Opętałeś mą duszę,
Pozwoliłam Ci na to.
Uwolnić się muszę
Zanim przyjdzie lato.
Uśmiech zgubiłam,
Me serce płacze.
Nocami nie śniłam,
O tym, że Cię stracę.
Odszedłeś do nieba,
A mnie zostawiłeś.
Zapomnieć by trzeba.
Lecz Ty mnie zraniłeś.
Co teraz zrobić mam?
Brakuje mi Ciebie.
Ty także jesteś sam.
Choć na górze, w niebie.
A ma dusza krwawi,
Serce kłuje, boli…
Czy Twój powrót sprawi,
Że to wszystko wnet ukoi?
Czasem chcę uciec
Przed Tobą, przed wspomnieniami.
Zwykły ze mnie głupiec,
Zadręczam się wyrzutami.
Czy zrobiłam coś źle,
Że mnie opuściłeś?
Przeprosiny teraz ślę.
Słyszę kroki… Wróciłeś?
Nie! To śmierć się zbliża?
Zabiera mnie na górę?
Coraz bardziej się zniża,
Woła na dół chmurę…
Co ja robię?
Umysł tracę!
Myślę sobie
Czy Cię zobaczę?
To sen, zły koszmar
Czy dalej śnie?
Niech pryśnie czar.
Opętałeś mnie!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.