Opiekun
krople deszczu na
twoich
piersiach
a ja idę
w delty zamglone
rozlewisko
opatrywać rany
zadane czułością
koślawą
rozwiać zwątpienia
mgławe
deszczowo spod oczu
kapiące
na ustach zostawić
opieki
oddech gorący
wnętrze
a ręką się spieszę
idę
by nie zwątpiło
serce
i zbieram deszczowe
win grona
z twoich piersi
autor
jydysz
Dodano: 2007-12-08 18:21:27
Ten wiersz przeczytano 618 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.