...opieprzyć życie....
Muszę Cię opieprzyć – życie.
Tak nie może dłużej trwać.
Czy wieczorem, czy o świcie,
ty tak zawsze musisz gnać ?
Dopiero się obudziłem,
a już muszę kłaść się spać.
Poniedziałek zaliczyłem,
a już piątek…….jego mać !
Wiosna, lato, jesień, zima
- każda pora mnie już peszy.
Muszę Cię życie zatrzymać
- pędzisz jak pociąg pośpieszny.
Albo Cię wnet wykoleję
i zacznę składać na nowo.
Tutaj utnę, tam posklejam
w kolejkę wąskotorową.
Lub przewrócę, niechaj leży,
jak pod płotem pijak – dziad.
Mnie na życiu nie zależy,
mogę przeżyć i sto lat.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.