Opowiastka
"Opowiastka".
30.10.2014r. czwartek 11:10:00
Opowiastka
O tym, że w nocy nad oceanem
Grali aktorzy scenkę z bananem.
Uroniła się wówczas łza,
Gdyż na pechowca angina przyszła.
Pechowcem tym nie byłem ja,
Ja wówczas miałem oczy gdzieindziej
wpatrzone,
Tam, gdzieś w szczyty ośnieżone.
Mimo, że w górach nie byłem,
To opowiastkę tę stworzyłem.
Może mogłoby być nieco inaczej,
Ale ja mam zakaz pisania inaczej,
Spełniłem te jej życzenie,
Dlatego zaczęło się całkiem inne
pisanie.
A Ci z nad oceanu,
Co pili wodę z kranu
Wrócili już do domu
I nie opowiadają nikomu,
Co się stało z bananem,
Ja przypuszczam, że został wraz z anginą
I z tamtą, wakacyjną krainą.
Komentarze (6)
Z dziewczyną ok. Po prostu zostawię ją dla siebie i
wszystkiego w pseudo wierszach pisać nie muszę.
Przepraszam, że pozwoliłem sobie odpowiedzieć w
komentarzu. Panie Janie proszę zrozumieć, to wyjątkowa
sytuacja.
Wesoło u Ciebie.Pozdrawiam:)
Opowiastka mnie nie porwała.
Pozdrawiam
a co z dziewczyną?
i nie udawaj że jej nie było,
ani nawet że się nie śniło,
i tak w radiu wszystko powiedzieli,
a szpaki na drzewach też wykrzyczęli.../
Infantylnie jak diabli, ale Ty tak chyba lubisz.
dobry wiersz Pozdrawiam:)