opowiem ci wiersz …
idąc tamtego dnia
zawahałem się
południe świeciło
odważnie w oczy
dojrzałem ciebie
stałaś otulona poezją
wiatr pędził chmury
słońce zamilkło tylko
za horyzontem bzy
dostojne zapachniały
tylko raz powiedziałem
kocham niebo pozostało
obojętne na słowa których
nie usłyszysz pozostaną
jak niewyszeptana modlitwa
obiecaj mi że zatrzymasz
śnione wtedy marzenia
pozostaną orzeźwieniem
jak tchnienie wiatru
na pustej plaży o đwicie
wyrysuj w pamięci ni
ts skrytnie skrzwan
która nas zaczarowała
niczym tęczowy most
pośród zieleni
Copyright by @ Jan Gawarecki
Komentarze (12)
Można się zatracić. Za każdym kolejnym przeczytaniem
czuję więcej :)
Pozdrawiam
Otulasz poezją jak zapachem bzu - i tu za juttą i
cii_szą - bzy dostojne ? Brzmi dziwnie, warto zmienić.
Ja bym napisała :
za horyzontem bzy
odurzały zapachem...
Pozdrawiam :)
Dobra opowieść
Bardzo ładnie.
Pięknie:)
pięknie
ale co do bzów, zgadzam się z Juttą:)
W takiej poezji można się zakochać?
Janie wiem, że nic odkrywczego nie powiedziałam, lecz
nie umiem przejść koło czegoś, co jest piękne…
(brawa na stojąco)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i zostawiam uśmiech.
Pięknie Janku :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Miło się czyta,choć musiałam trzy razy,żeby dojść co
czego się tyczy, no ale takie są prawa poezji białej:)
Ładna prośba o pamięć. Msz "niewyszeptana" piszemy bez
spacji - warto sprawdzić:) Miłego dnia.
Bardzo ładny, pełen emocji wiersz.
Zamieniłabym bzy dostojne na upojne, ponieważ właśnie
takie one są.Słowiki także w nich się
zatracają.Pozdrawiam:)