Opowieść
pełen tytuł: "Milczenie jak ołów, opowieść
na wagę złota"
Przepraszam,ze w „Opowieści” – wymieniam z
nicków szereg poetek i poetow: nie chcę
urządząć jakiegoś swoistego konkursu
piękności. To był – niefortunny może -
wyraz mojego zachwytu nad Portalem. Jest
wielu innych osob - roównie wspaniałych lub
lepszych, które cieszą się powszechnym –
takżę moim – zachwytem. Nie umialem inaczej
poradzić sobie z tematem - i - jest, jak
jest.
***********
"Niech milczy śmierć.
- Niech śpiewają poeci.”
Jest to opowieść
osadzona w czasie – właściwym
jak ciężar ołowiu.
Gdzieś – między narodzeniem
a budynkiem przedszkola,
tak prawdziwa
- jak zabawa dziecięca.
Osadzona w polskiej kuchni
między ciepłem pieca i prostą
kartoflanką
a dużym oknem... – przy stole.
Opowieść – jak dym z papierosa
kłębiący się między milczeniem
a mocnym sztachem.
To było w tamtym czasie:
między gettem – a pierwszą gwiazdką
oficera,
pewnie po pierwszej już gwiazdce...
- betlejemskiej.
To był czas prawdziwy
i – jak sądzę – opowieść prawdziwa
jak spowiedź.
Rzeczywista – jak mój świat
poplątany przed świtem.
To była prawda –
prawdziwa jak życie
narodzone z fantazji
małpy
bawiącej się pistoletem
i ciężka
jak rozum małpy,
która już wtedy (w 47-mym)
stawała się naszym protoplastą.
(- długi wstęp)
Więc... – była droga... – czerwona...
- jak Armia we Krwi... (- "a Ludzi –
brak")
Droga – z aniołami i śmiercią...
która przyszła wraz z "wyzwoleniem".
- Wydarzyło się... (– miedzy walającymi się
odpadkami...
– z resztkami pamięci... - o istnieniu -
Św. Graala
- a nieistnieniem).
Usłyszałem – zupełne wprost.
- Nie - "między wierszami diabła" – dla
wiecznej niepamięci lecz dla właściwego -
własnego zapamiętania... (zapomnienia
się)
i przypomnienia sobie i ludziom włąsciwym -
gdy przyjdzie czas –
właściwy... – jak przypływ tlenu.
- Dla wyzwolenia.
Powiem Wam... – Mimo heroldów diabła...
(musiał wierzyć...) - nie zwątpił – w
przekaz
- o życiu wietrznym i wiecznym
i świadomie to mówił – przed
zapowiadanym... - potrzaskiem... (przed
całkowitym dziecka umałpieniem) i
poźniejszym moim powstaniem z małpy.
Musiał wierzyć!.. (- że kiedyś... nie
będzie już nikt - poniżony.)
- a ja - mówię to Wam...
- osadzony(m) w czasie - między
technologią miejskiej rzeźni – a
technologią fabryki mięsa:
mimo szarych komórek
- wydarzyło się...
między żarciem – a seksem
(i gwałceniem... - dla zapomnienia.)
- Kości... - i walka... - o śwatło i
ciepło...
- jak walka pierwonych - o ogień.
(domowego ogniska)
[ i tylko "on" - ten jeden - stalinowski
pogrobowiec
- usiłujący poeta
- przez niektórych - uważany
za namiestnika lub narzędzie diabła
- z wysokości
swojego "krzyża"
- "zawieszony na pięcioramiennej
gwieździe"
skarży się, urąga i "drwi" - wciskając
"ciemnotę ciemną" i ciemność,
- "PO(d)PISując" się
- przypomina - upominając się o
wnętrzności
- upomina się... - o "pomroczność"
- rozwijając
(jak chorągwie waleczne)
- wszystkie nasze "liszaje polskie"...
(- i - nagle - pojawiają się (- w jego
oczach)
- zapomniane... (- ale celowo nazwane)
"międzynarodowe parchy świata"
- jakoby - (w)skazując nas - wiecznych – na
śmierć zrodzoną... (- jak urojenie)...
- przez Niego!!!)]
I - znowu – ja – i mój głos... - wzywający
mnie...
"- do meritum!" (- do... - Hymnu!)
[- To nie Moskwa. - Tu nie igrzyska:
gestów (Kozakiewicza) - nie będzie.]
Opowieśc dla mnie - powraca:
(odbitym - osobistym echem) – mówię... - z
odradzającego się Stołecznego
Miasta:
- "tu mówi Rozgłośnia Polska Radia "Wolna
Europa""
w dymie papierosa - przewijają się
prokuratorzy, śledczy, lekarze... -
sędziowie i
pluton egzekucyjny wojska – z jednym tylko
ślepym nabojem wśród wielu – dla ostatniej
nadziei i własnego "domniemania
niewinności" – i – szubienice – i – zwłoki
chowane w ścianach więzienia, na podwórzu –
w wapiennych dołach
- i – procedury...
W życiu Warszawy - Stolicy
(- pełnym "wstępniaków" i Trybunów Ludu)
w celach i cegłach Koszykowej...
- w budynkach Informacji
– długo – czekały...
(– czekają)
na pogrzebanie - ludzkie trupy.
- wciąż - Kości... (- mówią...)
Opowiedziano mi to...
w ramach dialogu...
(dialogu - pomiędzy toporem a krwią)
.
- dla zapomnienia? (- a przecież nie
miałem
trzech lat...) :
Na zawsze.
........
To tyle
o odnalezionych - we śnie.
Dla wybudzenia.
Naprawdę – lepiej pamiętać
o zachowanym chlebie, w który mi trudno
było uwierzyć,
choć kielich... - ludzkiej pychy mojej
usiłuję podmienić,
aby napić się
z Kielicha Zbawienia.
ZAPOMNIJMY.
Dlatego - Ziu_ko, Janko, Mms - Gosiu, - Ty
zwłaszcza - Grażyno... - mówcie...
mimo heroldów diabła
- o życiu wiecznym.
- Mimo... - pułapki... (- fałszywej) - z
ciężarami naszego krzyża,
z której - jedno... - poznawalne jest
wyjście:
- blaskiem dnia - i w słonecznych światłach
"trójkąta"
z okiem - opatrzności.
Dlatego – śpiewaj Hano - o Bożym
Narodzeniu.
Opowiedz mi A. – o radosnej Wiktorii.
Spotkajmy się Kasiu - aby dopełnić wreszcie
przeznaczenia...
pieczętując
- zaniechane ucieczki od nierozumnych
ślubów - przed wszechobecnym Ołtarzem.
Karmo – przemawiaj zmysłami – i wróć.
(– i przywróć mnie!
(moim pragnieniom)
- swoim pragnieniem EWY...)
a ty – Ewaes – opowiedz mi – jeszcze raz,
że było... - i jest. (- wietrznie i
wiecznie)
Przypomnij - ten ogród... - i... - ten -
pierwszy raz – i pocałunki...
w Bieszczadach - pod namiotami Pana
Boga.
skrzyj - Magdo! - jak jaskry w
wierszach,
- niebieskimi Jagodami - nasycajcie się
wszystkie ptaki... - łapcie! - wszystkie
rzucone pocałunki, "tańczące wiatry" i
"szare mgły" - "wilki" - my... - ptaki
męskie i wolne jak Jastrzębie. - Poeci.
- Ptaki liryczne...( Jastrzu, Bordo –
Sławku... - i wielu... - i - Wszyscy
inni...)
- niech śpiewają jasnymi melodiami tęczy
-
w najjaśniejszych światłach Portalu...
Tańczmy... - liście zerwane na wietrze
dawające swe życie
nawet (i już) - po śmierci
Niech - TO! - trwa.
......
Niech nie milczą... - bystrzy... (-
sprawni, uczeni - i światli...)
- i uczeni w piśmie.
Niech powiewają - mądre, piękne flagi
nad Szczecinem.
- I... - odpocznijmy wreszcie...
- my... (- wszyscy) - którzy - usiłujemy
być
- sprawiedliwi...
- Do zobaczenia!..
- w wakacyjnych, polskich -
Międzyzdrojach.
.....
(dlatego... - wyszepczemy
- nasze wszystkie noce pod gwiazdami....
- aby powtarzać je - nieustannie
i do końca świata – ustami Pana Boga)
......
- Niech milczą groby.
- NIECH ŚPIEWAJĄ POECI.
17.06.2017 r. Poprawione 08.08.2017 r. 10.
11. 18 r. i 5. 05. 2020 r.
Przepraszam wszystkich wspanialych i
wspaniałe - "pominięte" - i "pominietych".
Niesposob wymienić wszystkich, a niektorych
z nas - dostrzegłem później...
Z komentarzy do póżniejszej publikacji z
dnia 05. 05, 2020 r. - kom do jastrza:
Pozdrawiam ciepło i serdecznie :)
Wiktor BulskiWiktor Bulski2020-05-06
Michale! - co do wyzwalania (od
stalinizmu)... -
stalinizm - nie skonczyl się w Polsce wraz
ze smiecią
jego tworcy - wynaturzonego Gruzina.
Stalinowcem - z
koneczności może -byl Bierut - na tyle
przekananym i
zdeterminowanym - że Rosjanie musieli go
zlikwidowąc.
Choc może zlikwidowali go tylko dla
uwiaryggodnienia
pewnego pozoru, ktory zamierzali - i
skutecznie
zrealizowali. Wraz z pochówkiem naszego
przywodcy-
towarzysza i przyjaciela polskiego
spóleczeństwa -
bieruta - nie pzyszły żadne - nawet
najmniejsze
zmaiany ustrojowe, owszem - Bierut - chyba
był
prezydentem - ale nie o nazewnictwo
nomenklaturowe się
rozchodzi. Rosjanie (w rzeczywistości
radzeccy
funkcjonariusze uznali, ze struktury
(stalinowskie -
na tyle opanowały i zniewoliły
społeczeństwo (przez
uformowanie nowej - po częsci tzw.
inteligencji, przez
przetrawienie umyslow ludzi nizej
wyksztalconych - z
wpojeniem im przekonania, ze - jako
robotnicy i lud
pracujący - stali się siłą prowadząca
spoleczeństwo do
rozwiązywania problemow - ze mogli odpuścić
sobie
niepopularne skazywanie ludzi inaczej
myślących (w
istocie - po prostu myślących ) na smierć.
Uznano, ze
zamiast głośnych procesow - ludzi
potencjalnie
niebezpiecznych - można likwidować w inny -
pozasądowy
sposob ( z "pożytkiem " dla komunistycznej
gospodarki
i nauki),a innych po prostu - społecznie
skutecznie
marginalizować - nie pozbawiając się ich
siły roboczej
- jako wykonawcow (de facto -wykonawcow
komunistycznego dzieła). Nawet
zrehabilitowani i
uwolnieni więżniowie - uznali komunisci, ze
beda
musieli - dla osobistego utrzymania -
przysługiwac się
budowie systemu totalitarnego. Nie zmieniło
się nic -
poza sposobem pozbywania się (likwidowania
fizycznego
lub marginalizowania - unicestwiania o
znaczeniu
spolecznym) jednostek potencjalnie
niebezpiecznych.
Przez wszystkie lata - realizowane byly
tzw, trwale
zaginięcia - z ktorych tylko znikoma część
- to mogly
być osoby zamordowane przez pospolitych
-
czasmi trochę przypadkowych -
niepolitycznych
przestępcow, ktorych zresztą struktory i
swoisty
srodowiskowy etos - uncestwiono lub
znieksztalcono -
starano się wciągnąc ich drogą podstępu,
eliminacj
fizycznej i przymusu - do służby
zbrodniczemu
systemowi i korzystajania z posiadanych
przez nich
umiejętności. Likwidację 'elementu
zagożeniowego" -
przwaznie jednak realizowaly same struktury
instytucji
państwowych - metodami formalnie -
pozainstytucjonalnymi lub- jako
"prywatę"
funkcjonariuszy, na ktorą bylo
przyzwolenie. Nie był
to stalinizm w formiee klasycznej, ale
system -
instytucjonalnie - zbrodniczy. Degrengolada
umyslowa i
moralna - miala być - i byla długo
realizowana nie
mniej intensywnie. - Kościol - ostoja
wartości
moralnych ludzi nie związanych z tadycją
inteligencji
polskiej - stopniowo - tracil niezachwiana
pozycję ,a
w struktury jego instytucjonalne - starano
sie
instalować ludzi - czy to jednoznacznie dla
dzałań
dywersyjnych względem kościola -lub
nieobojętnych na
odziaływanie myslenia mogacego podwazac
slabnący
"monolit " chrześcijańskiego myslenia. -
Ustrojowo do
1989 r nie zmieniło się nic: poziom zycia -
poprawial
się tylko na tyle, zeby nie uczynić ludzi
pracy
-ludźmi wolnymi - bo samodzelnymi
ekonomicnie i
zaspokajający potrzeby rodziny w
wystrczający do
rozwoju sposob. Zmiana ustrojowa po
roku1989 -
przynisła mozliwośc wyboru przedstawicieli
do
parlamentu, ale - system sądowy - był
personalną
ikontynuacją systemu poprzedniego -
pokoleniowo i
rodowo - kontynuacja w duzej mierze rozdań
stricte
stalinwskich. Nie przekreślam pozytywnych
usiłowań ze
strony uczestniow systemu wymiaru
sprawiegdliwości
chęci prewazającej częsci do
orzekaniazgodnego z
prwaem isumieniem sedziego, ale - roazdanie
kiszczaka-
zapewnilo mozliwości dla uczynienai z
dawnych
procederow przestępczych - jako dzialań
podtrzymujących ustoj - uczynienie ich
sposobem
dzialania podporżadkowanych już srodowisk
kolidujących
z prawem - jako metody - czyto prawadzenia
biznesu,
czy to rozwiązywania osobistych problmow
ludzi, ktorzy
podporządkowali sobie w duzej mierze -
swiat -
nazywany przestępczym. Podporządkowanie
tego swiata
opieralo się na nieświadomości wielu jego
uczestnikow
i wiklania w czyny, o ktorych calkowitą
wiedzę mieli
niektorzy - zdeprawowani funkcjonariusze
dawnych sluzb
państwowych. Zaryzykowac można stwierdzenie
,ze wymiar
sprawiedliwości zostal w taki sposob
opanowany
strukturalnie, ze mógł być dla wielu jego
uczestnikow
-dzialalnością biznsowa, a orzekanie- bylo
narzędziem
prowadzonego biznesu. Tak więc wyrosly
struktory
powiazane ze strukturami i osobami -
wyrosłymi na
zbrodni stalinowskiej i jej strukturach
(zwl,po częsci
- SB, po częsci - i w inny sposob niektore
osobu z
tzw, informacji) -i funkcjnowały lub częci
funkcjonują
w swiecie
poza instytucjami państwowymi - a być moze
-
posługują się nawet ludzmi funkcjonującymi
w ramach
struktur stricte - państwowych. Dziasiaj
-ma to
charakter dzialalności biznesowej,lub śą
czynniściami
(przestepstwami lub niekaralnyi
dzialaniami
szkodliwymi społecznie) slużacymi dla
bezpieczeństwa
ich biznesu( choć możee czasem chodzić o
czyny - z
istoty swej - najbarziej nagannne. -
Infiltracja
intytucji demokratycznego państwa i
pozyskiwanie ludzi
z tych demokrartcznych struktur z
wykoerzystaniem ich
naiwnosci lub zwyklej chciwości jest
realizowana dla
trwalościi bezpeczeństwa struktury
wykazujacej cechy
wysokozorgnizowanej mafii - dzialającej
w
warunkachwewnętrznego zastraszenia.
Jezeli mowiłem o wyzwalaniu ze stalinizmu -
chodzilo
mi o rozwiewanie zludzeń, ze tzw, realny
socjalizm byl
próbą budowania ustroju sprawiedliwości
społecznej. -
- Ludzie z państwych stuktur - ale i z poza
nich -
popadli czasami w zależnośc od
wyrafinowanych osob -
dawnych funkcjonariuszy, ktorzy usiłują
korzystac ze
swojej wiedzy o uczestnikach zycia
intytucjonalnego i
pozinstytucjinalnego - dla pryawtnych
przestępczych
interesow związanych z pieniędzmi i
osobistym
bezpieczeństwem.- Równiez - dla tych celow
- pozyskują
nowe osoby - istarając się istalowac jw w
stukturach
wladzy. Oczywistjest, zegro wszystkich
pracownikowi
funkcjonariuszy państwowych i uczstnikow
wladz
samorżadowych - to uczciwi ludzie -
niktorzy jednak 9
z uwagina wejscie w niewlaściwe powiązania
iwiedze
posiadana o nich prze osoby nieuczciwei
niepowolanie
- mimo, ze chcielibuy postępwac w zgodzie
ze swoim
suminiem - nie bardzo mają do tego
możliwości. -
przez niweidze
,nieostoznośc,przypadek,naiwnośc, chęc
zysku, chęcpomocy -lub zinnych przyczyn
stali sięe
ludxmi,ktorych mozna skompromitowac ,a
czasami
-postwić zarzuty natury prawnej.
Komentarze (20)
Czyżbym owym A. był ja? I o owym spotkaniu Kasi, czy
też z Kasią? :)
Nie ważne jak, ważne, że nietuzinkowo napisane,
pozdrawiam :)
Zenku, Blondi i Fatamorgano! - ak rozumiem - daliście
mi akcept dla wiersza, a ja dzisiaj - i tak czuję śię,
jak zbity pies. Uświadomiłem sobie w końcu, za jeśli
chodzi o poezję społ.-polityczną - zatrzymalem sie w
pierwszej połowie lat dzieięćdziesątych. muszę
powrocić do zycia.
Dziękuję Wam i pozdrawiam:)
Kawał historii, bolesnej i gorzkiej. Wiktorze jesteś
niezwykły, niezwykła jest Twoja poezja. Można się
zatracić czytając. Dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie :)
Komentarz jastrz na bank, zgodny z moimi odczuciami.
Twój wiersz Wiktorze przeczytałam z wypiekami.
Niekoniecznie to ciasto hehehe
Pozdrawiam cieplutko-:)
Potrzebne są takie wiersze - streściłeś kawałek
historii która nas nie oszczędziła zwłaszcza za komuny
Pozdrawiam Serdecznie Wiktorze
Jastrzu, Magdo i Tereniu - dzięki za obecność.
Pozdrawiam:)
Magziu - bardzo cesża mnie takie rdosne weirsz, jak
twoje. To -zawsze - to też jest rzecywistość i
ksztaltowanie ludzkie i obywatelski.
dlatego - niezależnie od oddechu - przy Twoich
wierszach - patriotyczny - Szacun!
Pozdrawiam serdecznie:)
Jastrzu! - jestem zwolennikiem tej samej opcji, co Ty.
Pisząc komentarz - bylem swiadomy sytuacji naszego
kraju w europie i oceniam ją zbieżnie - jeśli nie
identycznie - tak jak Ty. Uważam jednak, ze literacko
świetnym wierszem - wpisujesz się w politykę PO -
PISu, ktora sprawia wrażenie dązenia do wasalizacji
naszego kraju. Polityka ta - realizowana jest m.
innymi przez zaogniane różnych przekonań ppolitycznych
- do stanu wewnętrznego konfliktu - na ktorym - bazuje
zarowno PIS - jak zjednoczona wobec nich Opozycja.
Ponadto - obrazek z 500+ jest bolesnym dla szerokich
kręgow zafalszowaniem.Podchodzę do tego emocjonalnie,
i kazdy czytelnik tak będzie podchodzil - bo wiersz -
jak the best - emocje nakręca i dla wielu jest tym
bardzej bolesny i poróżniający. Grożąca nam izolacja -
tupełna zgoda - to grożące nieszczęście, ale - wydaje
mi się,ze - nie tędy droga.Z twoją uwagą dotycąćą
szowinizmu narodowego - zgadzam się rownież (jak z
całym przeprowadzonym wywodem) - podpisuję cię moja
prawą - wolną ręką.
Pozdro::)
Dużo bolesnych wspomnień. Dzisiaj patrzmy z
optymizmem, może nie zawsze uzasadnionym, w
przyszłość.
pozdrawiam
Ech Wiktorze.Przy okazji okrągłych 100 lat wspomina
się a te wspomnienia naprawione łzami,goryczą i żalem
a każdy pewnie ma te i te.A Ty tak oryginalnie
potrafisz wyłuskać wszystko.Gdyby drzewa umiały mówić
a świadkowie przeszłości w stali z grobu to
usłyszelibyśmy niejedno jeszcze. A póki jeszcze oddech
i w arteriach tętni cieszmy się z tych łąk
zielonych,napawajmy rumianek i miętą i bądźmy dobrymi
dla siebie i innych bo od nas wiele zależy.Pozdrawiam.
Choć Twój komentarz do mojego wiersza nie przyznał mi
racji - Twój wiersz pośrednio mi tę rację przyznaje.
Niepodległość jest dla mnie zbyt cenna, żebym mógł
tolerować tych, co ją wystawiają na szwank.
Tu mały wykład z geopolityki: Polska zawsze leżała
między Niemcami, a Rosją. Dziś leżymy między Unią
Europejską, a Rosją. Nadal jednak te Niemcy grają w
Unii ważną rolę. Ponieważ sami jesteśmy zbyt słabi,
żeby istnieć, musimy wybrać jedną z dwóch opcji -
europejską, albo rosyjską. Ja jestem zwolennikiem
europejskiej, ale i zwolennicy rosyjskiej mają na
poparcie swej postawy wiele argumentów. Jeśli rząd gra
na osłabienie, a może i rozmontowanie Unii
Europejskiej, a jednocześnie stara się skonfliktować
nas z Rosją, to znaczy, że dąży do izolacji Polski. A
to znowu znaczy, że w razie jakiegokolwiek konfliktu
będziemy osamotnieni.
Na to nie ma mojej zgody!
Dziwie się, że w Święto Niepodległości tylko ja jeden
ośmieliłem się zauważyć, że budzenie szowinizmu
narodowego p r z e c i w innym jest polityką
zbrodniczą.
Budlejko! - kart z goryczą - nigdy nam ni brakowało:
mało bylo chwil - dla radosnego szeptu/ i spiewu o
naszej Polsce - jedynie zapal w stalinowskiej Polsce -
tworzony przez jednych - dla zabicia rzeczywistości -
przez innych - dla drańskiego klamstwa.Cala reszta
pięknabyla - formalnie - oderwana od politycznej
rzeczywistości... -teoretycznie.
Dzięki za wgląd i kom:) - z uwagi na milczenie -
jestem wdzięczny:)
dziś jest tyle do wspominania tyle bólu i goryczy,
wyśpiewamy to wszystko wierszem, jak Ty Wiktorze,
serdeczności :)
Zefirze i Bordo! dzięki - i - serdeczne radosne i
rocznicowe pozdrowienia:)
Marce! - dlatego (- w odniesieniu do Twojego kom. i
drugiej cczęści wierza) tak bardzo podoba mi się twoj
wiersz - rocznicowy jak najbardziej (choć nie tylko
rocznicowy) - tytuł (chyba) "My - narod w słońcu". -
to jest wiersz trafiony w pkt.