Opowieść z dreszczykiem
Gdy za oknem nocka ciemna
i w kominku ogień trzeszczy
czas najlepszy to by słuchać
wiatru z dreszczem opowieści
Żył raz górnik w kwiecie wieku
kości mocne, mięśnie sprawne
na kopalni przy fedrunku
nie bał się roboty żadnej
Do dom wracał raz po szychcie
późna nocka już to była
gdy go nagle obok kładki
jakaś babcia zaczepiła
Starowinka przygarbiona,
głowa nisko pochylona
cichym głosem poprosiła
weź mnie proszę w swe ramiona
i przez kładkę tę to oto
przenieś na brzeg bo się boję,
że upadnę, wpadnę w błoto
słaba jestem ledwo stoję
Górnik podniósł w górę babcię,
cóż dla niego starowinka,
lecz się oblał zimnym potem
nic nie waży ta drobinka
zimna jakaś. przeźroczysta
pytać jednak nie wypada
skąd u diabła tu się wzięła
i kim jest ta stara baba
Babcia gdy dotknęła ziemi
cicho rzekła takie słowa:
dzięki bardzo żeś mnie przeniósł
idź do domu, lecz przestroga
moja taka- głowy swojej nie obracaj
nie oglądaj się za siebie
bo inaczej życie stracisz
śmierć dosięgnie szybko ciebie
Górnik pędzi w strachu wielkim
już próg domu swego wita
lecz ciekawość jest silniejsza,
wiec obrócił się i kwita
A tam u strumyka brzegu
stoi w szacie długiej, białej
śmierć jak obłok mgły się bieli
i wyciąga chudy palec
Górnik wpada przerażony,
żonie, dzieciom opowiada,
że śmierć przyszła, że tam stoi
i że jemu biada, biada
Nikt mu jakoś nie uwierzył,
że zmęczony, że ma zwidy,
że już spocząć mu potrzeba
a na rano był nieżywy
Zawył pies, huknęła sowa
ogień przygasł,cień na ścianie
ścichła nagle wiatru mowa
kto uwierzy w to bajanie?
ponoć jest to historia prawdziwa, o której przeczytałam w internecie.Drogi panie Patrioto nie mam bladego pojęcia o warsztacie, piszę jak umiem ,nie wiedząc co to przerzutnia itp. itd.
Komentarze (6)
Ale super opowiedziana historia, aż krew mrozi w
żyłach... brawo :-)
Ja tam uwierze w kazda bajke:)Pozdrawiam serdecznie,
super-wiersz+++
To jest naprawdę opowieść z niezłym
dreszczykiem...Strach się bać!!!Pozdrawiam
serdecznie...
ciekawość pierwszy stopień do...grobu. Pozdrawiam@
Aż dreszcze mi przeszły...I jak ty nie być
zabobonnym...Liczyrzepa w Sudetach, duchy gór. Szkoda
że nie żyje Gustaw Morcinek, chętnie bym go zapytał,
czy takowe zjawy nadal są w kopalniach. Mam pytanie
odnośnie warsztatu - czy fraza: " moja taka- -
głowy swojej nie obracaj" jest celowo przez Ciebie
użyta? Wygląda mi to na przerzutnię, łamiącą rytm
wiersza. A może się mylę? Pozdrawiam serdecznie.
Aż się boję obejrzeć za siebie. Jak mi życie miłe w te
bajanie wierzę :))