optimum per nocum
Gdyby połknąć tysiąc planet może wybrać nocą się na balet skomponować wiele kolorowych palet dać mojemu rozumowi radę
tysiące planet się we mnie skupia
wszystkie pragnienia, rozterki
gromadzą się we mnie, ja tego nie
chwytam
nie mogę wyrwać się z tej odchłani
sądzę że jestem kimś nie z tego świata
rewolucjonistą pośród konserwatystów
globalistą między regionalistami
optymistą wśród pesymistów
fantastykiem w grupie realistów
czuje swoim nagim umysłem
jak dotykają mnie swym wstydem
boją się uczuć okazać, poprostu nie chcą
i dotykając mej mentalności to mi
sprzedają
ja czuje wielkość, małości doświadczam
dość dawno czułem się spełniony
lecz wierzę, a ta czyni cuda
że kiedyś ten świat się zmieni
jak dawne światy, światki i praskały
tak i ten nie wytrzyma naporu emocji
ponieważ to sytuacja nie zdrowa
każdy, nie wyłączając mnie
boi się, lęka się samego siebie
nie wierzy, nie ufa, nie kocha
a to są skarby najcenniejsze
które skrywa nasza rzeczywistość i
przyszłość
I - przeszłość to jest nauka II - przyszłość - coś wiedzieć to sztuka o jednej zapomieć, o drugiej pamiętać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.