Opuściła mnie...
Chyba się nigdy nie przekonam,
takie mam wciąż postanowienie.
By nie rządziła mną już Ona,
gdyż sprawia wielkie oburzenie.
Czemu mam ulec tej postaci,
wobec niej człowiek wiele traci.
Wielkości własnej zniżam działkę,
i życie swoje czynię miałkie.
Chyba się nigdy nie dam skusić,
a nawet dałem się przekonać.
By mnie do prawdy swej przymusić,
jak sobie życzy właśnie Ona.
Czemu mam wciąż ulegać skory,
czyżby działały tu pozory.
Miłości swojej już nie bronię,
najwyższy czas powiedzieć koniec.
Chyba się w końcu przeobrażę,
pójdę po drodze własnych marzeń.
By Ona tylko nie wiedziała,
jak blisko mej postaci stała.
Ileż to człowiek musi tracić,
by się przykładnie nie zeszmacić.
Na szczęście jest już po kłopotach,
bo opuściła mnie głupota...
Komentarze (2)
Za poprzedniczką, ha ha. W czystej postaci erekcjato.
A ta głupota, to koło każdego trochę postoi.
Pluuuus
hahaha...prawie jak erekcjato :))) a znasz to
powiedzenie, że człowiek głupi się rodzi i glupi
umiera? Ona nas nigdy nie opuści hehehehe...nie ma
szans :)) pozdrawiam z uśmiechem :))