Opuszczona
Ciemno już za oknem
Żaluzje spuszczone są w dół
A ona stoi na deszczu i moknie
On zostawił ją w drogi pół
Mieli sie kochać w świetle księżyca
Mieli zamieszkać w górskim kurorcie
Mieli z życia korzyści czerpac
Mieli być wiecznie w miłosnym splocie
Lecz On nie chciał sie dalej męczyć
Ona była strasznie zazdrosna
Lecz On niechciał też Boga wyręczyć
Nie miał licence to kill jak Brosnan
Dlatego wywiózł ją na wieś
I pozostawił w pół drogi
A ja chciałbym ją dla siebie mieć
Lecz to za wysokie progi na me nogi
Więc patrzę na nią jak moknie i czeka
Aż ktoś ją wspomoże, przygarnie
I wspomina co on jej przyrzekał
I knuje plan zemsty:
Kochanie, zginiesz marnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.