Ore, ore czyli brzemienna w...
Że będzie prościej. Będzie jaśniej.
Że tylko gwizdnę, tylko zechcę.
Że spełnisz każde z moich pragnień,
mówiłeś, patrząc w nieboprzestrzeń
tym szklanym wzrokiem. W plum, plum
deszczu
z kwiatka na kwiatek skaczą perły.
Aż po policzki. I głos nie twój
(to winne śpiewy) winny księżyc,
który był świadkiem. Nie zaprzeczasz.
Ona nie spała, mnie śpiew uśpił.
Sukienka? Ore. Znów brzemienna.
Zabrałeś ciepło. To z poduszki.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2019-02-15 13:47:46
Ten wiersz przeczytano 1881 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
Smutek poetycko podany,
pięknie i już :)
(:
Już czytałam wcześniej bez logowania, ale tera,z jak
odzyskałam dostęp do swojego konta, mogę zostawić
poparcie dla wiersza. Pozdrawiam
Oczy mkną po Twoich wersach bardzo płynnie lecz zaduma
nad losem przyniesionym pozostaje... ; jak zawsze
pięknie napisane; pozdrawiam serdecznie.
Piękny, jakże wymowny wiersz o miłości, co
zagubiła się na jakimś życiowym zakręcie.
Ślę moc poniedziałkowych pozdrowień.
Piękny wiersz.
Miłego dnia Stello-Jagódko:))
Perełka.Brawo.Pozdrawiam.
Z kwiatka na kwiatek skaczą perły.
Opisujesz zapewne zdradę mężczyzny.
To bardzo boli.
Z uwagą przeczytałem.
Pozdrawiam najserdeczniej.
Ewciu, życie czasami bywa takie a nie inne, Twój
wiersz skłania do głębokiej refleksji.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Niebanalnie... pozdrawiam
Hmm!Perełka...
Miłego weekendu:)
Ewka, to jest to. Pięknie ;) ;) zasłużony głos
zostawiam +
taniec emocji w objęciach losu
Oto wiersz, zdecydowanie nie tylko bejowy hit:)
Cudo