Orkan Ksawery
Nie wiem, dlaczego aż tak bezczelnie
mścił się Ksawery nad ludźmi w
Strzelnie.
Wyziębił aurę, przygnał śnieżyce,
w zaspy zamienił miejskie ulice.
Służbom pokazał, jaki jest srogi,
paraliżując krajowe drogi.
W potężnych korkach auta utkwiły
TIR-y się w poprzek dróg ustawiły.
Miasto odcięte od reszty świata,
takiego figla Ksawery spłatał.
Biedni podróżni w własnej niemocy,
wciąż oczekują twojej pomocy.
W autach pomstują głodni kierowcy,
z żywiołem dzielnie walczą drogowcy.
Burmistrz w ratuszu wciąż łamie głowę,
jak by tu wesprzeć służby drogowe.
Posłał policję, jednostki straży,
choć obwodnica chłopu się marzy.
Lecz na ten temat próżne gadanie –
nie jest ujęta w rządowym planie.
Komentarze (8)
oj było miejscami dramatycznie:)
Uff dobrze, że już za nami. Dobrze opisana
rzeczywistość. Pozdrawiam:-)
Dobrze opisana rzeczywistość, na szczęście to już za
nami.
A obwodnice i wojsk tumany
nic nie poradzą, kiedy ORKANY,
tak dla zasady i z przypomnienia dają nam w czapę,
HALO - tu ZIEMIA !!!
Natury nie można ominąć, taka jest gdy pokazuje swój
żywioł. Pozdrawiam
Ciekawy wiersz, dramatyczny ale z pewną dozą humoru,
pozdrawiam cieplutko
z humorem ładnie pozdrawiam
No cóż, nie przepadam za tzw. "poezją zaangażowaną",
ale ten wierszyk jest lekki i tryska
humorem...Pozdrawiam