"Osadzona"
Czas uciekł z moich rąk
ten czas
gdy jeszcze
siebie nie znałam
gdzie myśli rozwiewał
wiatr
naiwności
a sen był jak motyl
lekki i spokojny
Dziś gdy patrzę w lustro
widzę prawie
przezroczystą twarz
z grymasem na ustach
bez emocji
na pokaz
wyrachowaną
Taką stworzyłam postać
ubrałam maskę
chowając się
przed ludzkim
złowrogim spojrzeniem
by zachować
resztki człowieczeństwa
by ochronić
ostatni skrawek
rozdartego serca
autor
AnnaZłotnik
Dodano: 2015-05-11 23:10:49
Ten wiersz przeczytano 558 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
kiedy wola, brak kontroli i brak tendencji do
bezsensu. wszystko jest na miejscu
Podoba mi się ta zaduma peelki nad sobą. Miłego dnia.
Maska może i zasłania przed ludźmi, ale sprawia nam
ból, bo nie jesteśmy prawdziwi.
Strach rozdziela role, zakłada nam maski,
a prościej być sobą i żyć, życiem własnym!
Pozdrawiam!
Ładny smutny wiersz
Smutne takie przywdziewanie masek, czesto tak robimy
by ukryc swoje cierpienie. Ladnie o tym piszesz.
Pozdrawiam.
taką siebie wymyśliłam...
Ładnie, poprawnie i kształtnie. Lekko mi zgrzyta
wersyfikacja czasami wymuszona i bezcelowa. Skoro nie
ma kropek nie musi być wielkich liter. To ogranicza. Z
końcówki wywaliłabym rozdarcie bo trąci desperacją.
Dziękuję.