Oscar.
W niebie mnie nie chcą -
święci, nie ładnie!
Piekło się boi, że nim zawładnę.
Anioł upadły - to moje bycie,
jestem na górze, albo... na szczycie.
Nigdy walkower - zawsze wygrana,
choćbym po trupach miała iść sama.
Tobie się nie chce, a mnie odwrotnie,
gdy cel osiągnę, to wtedy spocznę.
Mówią, że jędza, że nic nie umiem -
nadstaw policzek, wówczas zrozumiesz.
Nie jestem ładna, miła i grzeczna,
ale milcząca i niebezpieczna.
Powiedz mi w oczy, co do mnie czujesz,
wtedy uzyskasz u mnie szacunek.
Ty chcesz dziewczyny mieć do zabawy,
moja odpowiedź - zaparz mi kawy.
Miłość to nie jest głupia zagrywka,
lecz dramat życia, który uskrzydla.
Chcesz głównej roli?
To bądź Aktorem,
a nie statystą i amatorem.
Komentarze (3)
Chcemy, czy nie, jesteśmy aktorami, tylko maski
zmieniamy stosownie do danej roli.
Pozdrawiam:)
Widzę, że rozumiesz pojęcie życia i miłości. Zrozumie
to tylko ten, który tego dotknął. Pozdrawiam i
zapraszam do czytania moich wierszy. Do Twoich wrócę
jutro.
Witaj / bardzo ciekawy i ładnie uformowany
wiersz...nigdy walkower, super ujęcie. Pozdrawiam