Osiemnaste urodziny
25 października skończyłam 18 lat, ten wiersz dedykuję wszystkim 18 - latkom:))))
Wstałam w pochmurny dzień
Poczułam na policzku delikatne krople
deszczu
Nie uśmiechałam się
Przekroczyłam próg niebios
Zza chmur wyszło ciepłe słońce
Wybiła godzina szczęścia
Wszystko nabrało barw tęczy
Moja dusza nakarmiona marzeniami
Życzenia zdrowia, szczęścia
Brzmiały jak nokturn Chopina
Nastała chwila zapomnienia
Pocałunek i troskliwe ramiona otuliły me
serce
Cała przyszłość stała się możliwie
piękna
Serce już nie płacze
Czeka na tą jedną chwilę
Która nadejdzie z nowym życiem...
Bo warto przeżyć każdy smutek by docenić każdy serdeczny uśmiech:)))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.