Oskarżenie
Do Szymona...
Dlaczego plecami się odwracasz
nie widząc Światła we mnie?
Czemu Wspólnocie proces wytaczasz
i patrzysz na swiat tak biernie?
Czy nie widzisz Boga w śniegu płatku,
co spada sennie na ziemię?
Czy nie widzisz Go w kwitnącym bławatku,
co unosi cicho rosy brzemię?
Nie widzisz Boga w dziecku małym,
co rączki ufnie wyciąga w stronę nieba?
Nie widzisz Go w tumanie chmur białym
i nie czujesz, że nic więcej Ci nie
potrzeba?
Czy nie poznałeś Boga w panu starszym,
który psa na spacer wyprowadził?
I z wysiłkiem coraz wytrwalszym
swej żonie na grobie kwiaty posadził?
Nie widzisz Go w szklanym jeziorze?
Nie widzisz, gdy słońce poranne
wschodzi?
Nie widzisz Go w każdym Jego tworze?
Nie widzisz w żurawiu, co w stawie
brodzi?
Potrzebujesz śpiewów i świętych przy
wjeździe-
-oto Twego zawierzenia miara.
Lecz jeśli nie widzisz Boga w spadającej
gwieździe,
słaba jest Twoja wiara!!!
... życzę Ci, abyś odnalazł prawdziwego Boga...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.