osmalę rękawice
przyjdę, babciu.
jak zawsze skręcę w lewo -
tam dwa berbecie -
putta na pomniku,
na tablicy jednocyfrowe liczebniki.
twoje prawnuki ustawią
znicze i chryzantemy.
znasz ich od lat,
choć lat tam nie liczysz.
pójdziemy do twojego syna.
nie rozśmieszy was
że chodzimy bez sensu,
gdy wy razem i wszędzie -
widzicie znacznie więcej,
a my patrzymy.
nie śmiejcie się,
kiedy jak zawsze osmalę rękawice
i nos - czerwony od wspomnień.
autor
grusz-ela
Dodano: 2014-10-31 08:17:36
Ten wiersz przeczytano 861 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Pozdrawiam, weno :)
Zaniemówiłam i ta świetna puenta Pozdrawiam cię Elu :)
Dziekuje Wszystkim za czytania. Zaraz umykam spacccc.
Dobrej nocy Wam.
trudno obyć się bez patosu przy takiej tematyce, a
Tobie się udało w stu procentach, wzruszyłaś:)
Znowu tu wpadłam, nie żałuję:))
Byłam u babci i u dziadka też
szkoda że ich już nie mamy
pozdrawiam
Nie mogłam ostatnio wybrać się na cmentarz...podumam
więc nad Twoim wierszem
Piękny wiersz i babcia nie sama. Wspomnienia,
wspomnienia:) Pozdrawiam eluś-:)
bardzo ładny wiersz :)
Gdy mówimy do naszych bliskich to czujemy ich obecność
- pozdrawiam
Elu, jakże wymowna puenta z nosem czerwonym od
wspomnień... Pozdrawiam cieplutko:)))
pozdrawiam Elu
Ciepło - inaczej...
Pozdrowienia:)
Potrafisz Elu.Pozdrawiam serdecznie.
Wzruszyłaś, teraz wróciłam byłam u swojej babci, która
mnie właściwie wychowała................ więc dziękuję
za ten cudny wiersz.