OŚME NIEBO...
Jeżeli istnieje coś takiego jak SIÓDME
niebo,
to dzięki Tobie niewątpliwie byłam w
ÓSMYM.
Nigdy nie biegałam boso po krainie marzeń,
ale 3 marca pomogłeś mi zdjąć buty
i zatańczyć taniec szczęścia na łące marzeń
i snów.
Prowadziłeś mnie w takt śpiewających
ptaków,
w świetle bijącym od pełni księżyca,
tańczylismy wolno,
między kropelkami spadającego deszczu.
Prowadziłeś mnie tak czule,
delikatnie...
W Twych ramionach przetańczyłabym
bezpiecznie
szczęsliwie
z rozkoszą
całe moje życie....
Lecz czas wracać.... w codzienność....!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.