osobowy NURZEC-GRABARKA-DUBLIN
podróżnym bez szansy na oddech
w cierpieniu stolika cerata zachwala
lornetę
mam posmak odcisków w korytarzu do końca
świata
nie było strachu tego dnia
gitara sama układała ręce
w kawiarniany smak kelner skupiony
polewał pod stolikiem
miałem szczyt marzeń w powrotnym pociągu
nie pełzliśmy na kolanach pod sznurami
świec
to było tak wczoraj
nim zamieniłem grabarkę na zapach doków
to było takie łatwe
jak chwytów kilka i po swojomu hovoryty
dziś zapadało się w mokre sny
mówił nigdy więcej niewiernym
a szczycił się głosem na kupałły
jichaw kozak
-tym razem milczę
i tym barwniejszym
Komentarze (4)
Na oryginalnych autorów trafia się przez przypadek i
mnie się to przydarzyło. Po przeczytaniu zadałem sobie
pytanie: głosować na ten wiersz czy nie, a jeśli nie,
to dlaczego? Dla mających wątpliwości to jest wiersz,
bo jak mówi Leksykon PWN, wiersz to:3. ukształtowanie
językowe polegające na rozczłonkowaniu wypowiedzi na
wersy. Wracając do rzeczy zagłosowałem, ponieważ
przeczytałem go uważnie do końca, miałem przekonanie,
że chce mi coś ważnego przekazać. Niestety mu się nie
udało, bo moje doświadczenie życiowe mówi innym
jezykiem niż on. Ale autor ma do tego prawo. Co mój
głos oznacza? Doceniam próbę pokazania innego świata,
niż mój. Może lepszego, ale dla mnie hermetycznego.
Cóż moja strata.
Podobają mi się Twoje wiersze, a że znam ukraiński,
nie mam problemów takich jak "wielbicielka"
poezji nie trzeba rozumieć,trzeba ja czuć...
podoba sie.moze dlatego ze nie ma tu mowy o zabkach i
motylkach.