Ostateczność...
**
dzień mija
na zaklinaniu dzwięku
którym dla mnie jesteś
na siedem minut
szczelnie zapakowanych w czas
jestem Tobą
bez dwoch sekund
które zatrzymuje dla siebie
by wypić je duszkiem
potem zawiązuje płaszcz i patrze na
ptaki
które liczą do trzech
trwających nawet tysiąc dni
z miłości słońca
zakwitły drzewa
a potem nastaje cud
i noc atakuje otwarcie
zakłócając mój sen
smierć dnia
wydaje się wtedy ostatecznie osiągnięta
**
autor
motyl_nocy
Dodano: 2009-03-06 22:59:26
Ten wiersz przeczytano 709 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ciekawa forma ;) Wymowa ideowa również uniwersalana ;)
zapraszam do mnie i pozdrawiam ;)
bardzo ciekawy wiersz,naprawdę wart przeczytania i
zastanowienia się nad jego sensem...
Czytam ten wiersz kilka razy , bo wywarł na mnie
ogromne wrażenie. Każda strofa niesie za sobą jakiś
sens. Wszystko jest w tym wierszu tajemnicze,
właściwie metaforyczne. - np zaklinanie dźwięku ma w
sobie niesamowitą magię.Tak naprawdę nie da się tego
wiersza jednoznacznie odczytać.Warty przemyślenia.
Nie ćpaj tyle...