ostatni
/z oddali/
ostatni dzień szczęścia należy do ciebie
grzejesz tak jak dawniej na złość
synoptykom
przybierasz kwiatami wygasłe wulkany
uzdrawiając tęczą wypłowiałą miłość
coraz mniej skowronków. mgły ścielą
poranki
jabłka wyginają jabłoniom gałęzie
kwitną zachwycone tobą wrzosowiska
puszcza oko kasztan z kolczastej
pustelni
w nieprzerwanym cyklu żółkną kalendarze
dojrzałość przerzedza zsiwiałe korony
ty nadal przepiękna, ciągle pachniesz
majem
będę wiernie czekał - wiem, że musisz
odejść
Dzięki Basiu :)
Komentarze (7)
Bardzo lubię Twoje ciepłe melancholijne wiersze i
dlatego tutaj zawsze wracam, ale mam małą uwagę czy
nie powinno być "jabłoniom?", ale to ja mogę sie
myslić, bo tak naprawdę to sama nie wiem.
ty nadal przepiękna, ciągle pachniesz majem
wszystko w wierszu mijało, zmieniało sie a tu słowa ty
nadal...
bardzo ładny wiersz
No jaki tam nieregularny gdy aż chce się śpiewać te
słowa?
Ostatni dzien lata i pierszy dzien jesieni....
a pózniej jesien zegan witajz zime aby na wiosne zima
spłyneła rzekami....w paklach kwiatów olsniła
majem...zamysliłem sie...
Bardzo ładnie zrymowany, płynnie się czyta, urokliwy
wiersz, z melancholijną puentą, w której już zalążek
nadziei, a raczej pewności, że powróci... Podoba mi
się.
wierność w czekaniu i zawsze Przyroda jest oddechem
jak serce drugiego człowieka Pożegnanie jesieni aby
znów powitać wiosnę Piękny wiersz Brawo! Pozdrowienia
:)
jesień zapanowała i dywan różnobarwnych liści nam
dała...ładnie u Ciebie...Pozdrawiam:)