Ostatni człowiek z psem na drodze
Byłam tam...,
Widziałam...
Ujrzałam
Ostatniego człowieka
z psem,
po tej drodze
kroczył, co ja
Lecz nie zobaczył mnie
Oczy jego ku dali
skierowane były
Minęliśmy się,
a pies nawet nie szczeknął.
Ostatni człowiek, widać było,
zmęczony był
I pies jego wyczerpany
Walkę stoczyli
Nie z sobą,
Lecz przeciw sobie.
Ostatni człowiek, widać było,
posmutniałą twarz miał
I w oczach jego
głębię widać było.
Ostatni człowiek
z psem po tej drodze
kroczył, co kiedyś
świat nią kroczył....
Ten wiersz powstał na jedno ze spotkań koła literackiego... Był w zasadzie "wierszem przymusowym", a takich nie lubię, zatem bądźcie wyrozumiali! Pozdrawiam!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.