Ostatni krzyk "mody"
Erekcjato
stoi zgarbiona
ledwo się trzyma
kapelusz słomiany
z rozszarpaną dziurą
na wierzchu
słońcem przegrzany
wyprany deszczem
zniszczona życiem
łatana zewnętrzna szata
dla kamuflażu rozpadu
pojawia się świtem
nocą skrywają ciemności
nie skąpiła schronienia
przygarniała kolejno
gościnnością zapraszała
dziś biedna
opuszczona przez wszystkich
drży podczas wichur burz i ulewy
tęskni za ciepłem rodzinnym
niemy świadek miłości
sprzeczek i biedy
skarbnica wiedzy
straciła nadzieję
że jeszcze ktoś
rozgrzeje wnętrze
przecież nikt nie kocha staroci
a ona unikatowa
drewniana chata pod strzechę
Komentarze (29)
To jest rewelacyjne uwielbiam takie wiersze.
Ja również byłem daleki od odgadnięcia.
Pozdrawiam. Radosnych, spokojnych, rodzinnych świąt.
:):)
swietne, nie odgadlem do konca o kim wiersz opowiada
Rozszarpana dziura, fatalnie to musi wyglądać. Dziura
w kapeluszu wymaga szczególnej troski:)
Posiedzialbym chetnie z Toba pod taka strzecha,
buziaki:)
Doskonale od tytułu po puentę która jak przystało na
dobre erekcjato jest zaskoczeniem :)
Wszystko idealnie przemyślane począwszy od tytułu
kończywszy na ostatnim zdaniu. Z czystym sercem oddaję
głos na Twój wiersz:)
przecież takie stare chaty s a piękne jak poezja w
Puławach ich jest sporo ... i nie tylko ...a sporo
podróżuję samochodem ...
Znakomity. Też się trochę zakręciłem... ale teraz
wiem! Super :-)
Świetne erekcjato. Nie domyśliłam się, że chodzi o
taką chatkę - staruszkę.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Najuś:)
A to mile zaskoczyłaś choć nieco smutny:)
pozdrawiam serdecznie:)
Super wiersz. Pozdrawiam @Najko@:)
Fajnie, i tytuł jsk ulał pasuje.
Pozdrawiam:)
Nie domyśliłam się, a to znaczy, że dobre.
Pozdrawiam :)
P.S Nikt nie lubi starci?
Nie prawda koneserzy zbierają antyki i je
uwielbiają...