OSTATNI LISTEK
Drobniutki kapuśniaczek
Zastąpił deszcz rzęsisty.
Poszłam pożegnać w parku
Ostatni złoty listek.
Jeszcze wczoraj uparcie
Drżącej brzozy się trzymał,
W złudnej, płonnej nadziei,
Że on przywita zimę…
A ona dziś w żałobie!
Rzęsistymi łezkami
Opłakując swą nagość,
Przygina się ku ziemi.
Gałązkami wiotkimi
Zimowit obejmuje…
Czy za latem tak tęskni?
Czy jesieni żałuje?
A ja razem z nią płaczę,
Sama nie wiem, dlaczego…
Czy przyszłość mnie przeraża?
Żal mi jest minionego?
Przechodzień skomentował,
Że mi w deszczu do twarzy.
Ani jej łez ni moich
Nawet nie zauważył…
Komentarze (9)
Piękny, bardzo piękny wiersz:)
Piękny jesienny wiersz.Pozdrawiam:)
Bardzo podoba mi się ostatnia zwrotka- świetna.
:) Też się popłakałaś za ostatnim liściem. Mam też
podobny wiersz. :)
z jesienną melancholią pięknie .....
pozdrawiam ;-)))
Śliczny wiersz, zakończenie super! Brawo. Pozdrawiam.
Ładny wiersz. Deszczowe zakończenie, super.
Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz, pozdrawiam :)
Cudny wiersz, a ostatni wers całkiem do mnie
przemówił. Pozdrawiam serdecznie:-)