Ostatni lot
...
W czarnym prochowcu
nad skalną przepaścią
wyciągam ramiona...
...a słońce wschodzi czerwienią
ciepła żółć oblewa wodospad
nad orła gniazdem krąży pszczoła
noc zamarła
...
W czarnym prochowcu
nad skalną przepaścią
wyciągam ramiona...
...a słońce wschodzi czerwienią
ciepła żółć oblewa wodospad
nad orła gniazdem krąży pszczoła
noc zamarła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.