Ostatni lot anioła
Czarny anioł połamał skrzydła o moje łóżko,
Zrozpaczony i zmęczony schował łzy pod
poduszką.
Przez cały dzień czesałem pióra potargane,
Przytulałem do siebie jego nerwy stargane.
Kiedy ze sobą już się oswoiliśmy,
Parkową aleją na spacer poszliśmy.
Wzdłuż fal skrzekliwie krzyczących mew,
Jeszcze przez chwilę wspominał anielski
śpiew.
Resztę łez powiesiliśmy na wierzbie,
By je przechowała, gdyby był w potrzebie.
Zostawiliśmy iwę opłakującą czarne anioły,
Poszliśmy, od tej pory jest zawsze wesoły.
Pochowaliśmy ziemistą czerń żałobną,
Wybrał drogę przez tęczę pogodną.
W zielonym mu teraz najbardziej do twarzy,
I z nadzieją poszedł o miłości marzyć
Wiersz zainspirowany komentarzem Justyna55.
Komentarze (8)
Często tak jest, że drugi człowiek ma wielki wpływ na
nasze życie. Dobrze, jeśli wtedy z czarnego
przemieniamy się w anioła o barwie nadziei.
Piękna przemiana. ślicznie opisana. Wiersz mi się
podoba, ukłon złożyć gotowa :) Szkoda mi jednak tego
Anioła...
Zafascynował mnie wiersz. Trescia, formą, lekkością a
przedewszystkim zmianą nastrojów. Wiadomo.
Metamorfoza czarnego anioła w
zielonego-pięknie..czyżby z grzesznego na świętego
także?OBY.
Poprawiłabym tylko: na nerwy "zszarpane".
Ciekawie napisany wiersz i ta...iva tak bliska memu
sercu...
Czarny kolor - to kolor smutku, zielony - to symbol
nadziei. Jak dobrze, że barwy te zmieniły się właśnie
w tym kierunku i że "...Wybrał drogę przez tęczę
pogodną. "
ciekawie i z kunsztem napisany wiersz ciekawa tematyka
no i to jest w świecie wiersza piękne, że kolejna
strofa powstaje jako ciąg myśli , wiersz kupiłam.