Ostatni moment...
Byliśmy na randce autem mojego brata.
Samochód ugrzązł, silnik zamarł.
Nie mogłam się zatrzymać więc zboczyłam w
prawo.
Nigdy nie zapomnę dźwięków tej nocy.
Krzyki, zgiełk szkła, płacz i
cierpienie.
Te przykre krzyki słyszałem na końcu i
nadal je słysze
Kiedy się wreszcie obudziłem, deszcz
wszystko obmywał.
Ludzie stali dookoła,mieli takie smutne
miny.
Ale znalazłam coś w moim kochanym tej nocy.
Trzymałam jego głowe, spojrzał na mnie i
powiedział,
"Chcę z Toba być przez ten ostatni
moment"
Chwile potem odszedł, kiedy trzymałam go
tamtej pamiętnej nocy.
Wtedy moje życie straciło sens.
Gdzie może być moje kochanie?
Bóg zabrał go daleko ode mnie.
On poszedł do nieba więc czy powinnam być
dobra?
Dziękuje osobie dzieki ,której odważyłam się napisać ten wiersz ;*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.