Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ostatni najazd Dziwnowa

Czy pojechać na spotkanie po trzydziestu /z górką/ latach?
Każdy z nas już przeżył swoją wiosnę. Każdy z nas już dzieci ma dorosłe. I myślimy, że nie dla nas już rozkosze tego świata.
Materialnie w kwiecie wieku skrupulatnie ustawiani , dzień po dniu pijani ze zmęczenia , wypijamy czarę szczęścia od niechcenia... Szkolne czasy, naszą młodość i kolegów mamy za nic?
O, puszyste panie, i wy podsiwiali tatusiowie!
Raz porzućcie swoje ukochane stada
I pojedźcie do Dziwnowa, bo wypada
choć raz w życiu szczerze wypić za kolegów szkolnych zdrowie!

***
Przyjechali ze zdjęciami, butelkami, ani trochę nie zmienieni.
Na początek rozgrzeszenia: za te listy nie pisane,
za kontakty urywane,
na ulicy omijanie
i za kumpli olewanie!
Tak gawędząc popijali, swą szczerością zadziwieni.

I runęły jak lawina te wspomnienia o swej klasie:
o wagarach zamierzonych,
albo czasem wymuszonych.
Kto i po co się wymykał do kibelka?
Kto na kogo wtedy zerkał?
Kto za piwo jest dłużnikiem? I kto mądry dziś, po czasie?

Ktoś chichotał, ale z żalem opowiadał o swym życiu jeszcze młodym.
W głowach trunki, w oczach łezki.
Przytulały się Tereski,
to do siebie, to do Krzysia,
bo się właśnie do nich przysiadł.
I dowcipy bardzo zmyślne plótł dziewczynom rozbawionym!

A pomiędzy Alą z jednej, a Wandulą z drugiej strony
usiadł Leszek szpakowaty,
z wąsem czarnym i kosmatym
i rozdawał komplementy
swym sąsiadkom wniebowzięty!
Każdy śmiały, zawadiacki, gdy daleko od swej żony...

Zenia w brechty, Sabcia sapie, każda kielich dzierży w łapie.
Przed swą chatą, popod chmurką
koleżanka Ula z córką
tę biesiadę wymyśliły
i nas pięknie ugościły!
Aż tu z nieba na fryzury, makijaże deszczyk kapie... 
Towarzystwo się ruszyło. Renia żegna się już z nami:
całowanie i ściskanie,
wizytówek rozdawanie,
tłumaczenie, że niestety...
że są goście... co za bzdety!
A Grażynka za nią w ślady - A wspomnijcie nas czasami!

Po tych czułych pożegnaniach, ustalamy co nastąpi.
Towarzystwo jeszcze liczne,
no i panie takie śliczne...!
Więc butelki pakujemy
i na tańce gdzieś biegniemy,
z nadziejami, że zabawa się rozkręca. Czy ktoś jeszcze wątpi?

I wciąż mamy tyle werwy. W duszy młodość wciąż nam bryka!
I zaczęło się skakanie,
i kręcenie, i śpiewanie!
Wygibusy, i psikusy,
i ściskanie bez pokusy!
A Grażynka podpatruje, rejestruje, zdjęcia pstryka.

Co dokładnie na tych tańcach się zdarzyło - nie napiszę.
Przez mydlanych baniek mrowie,
i opary kolorowe,
i muzykę, i szum w głowie
me widzenie się zmniejszyło............................
A kto widział, wie jak było!

Mogę tylko po odczuciach, po wspomnieniach jakie macie,
dać za przykład to spotkanie jakiejś innej, starej klasie.




autor

13zaspa

Dodano: 2009-02-05 20:47:53
Ten wiersz przeczytano 830 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Szkoła
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

poniwiec poniwiec

Świetna relacja ze spotkania, dowcipna i z polotem.
Czuję klimat, bo od 10 lat robię takie spotkania i
pewnie tak szybko sie od tego nie wykręcę. Dla
porównania przeczytaj mój wiersz "Spotkanie po
latach". Serdecznie pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »