Ostatni raz
Ze starej szufladki...
Ech wiosno, wiosno młoda, szalona,
zszarzałe łąki ozdabiaj kwieciem.
Rozzieleń wierzbom wiotkie ramiona.
Pozwól marzeniom pod niebo wzlecieć.
Wykiełkuj słońcem na tych ulicach,
gdzie jasne domy smutek przesłania.
Pukaj do okien, grzechów nie zliczaj.
Rozsiej nadzieję w szorstkich posłaniach.
Zbudź nocą wszystkie myśli kudłate,
dawno uśpione na ciemnej chmurze.
Przepasaj niebo milionem świateł
i daj mi wreszcie z miłości umrzeć.
Zosiak
Komentarze (98)
Dziękuję nowym gościom za poczytanie :)
Przysiadła się miłość
nad brzegiem jeziora
w szkarłatnych się skryła
kolorach.
Umrzeć z miłości- zgoda, ale po wielokroć. Cudne
prośby, ponadczasowe...:))
:))))
Ponoć... "marzenie
każdego prawdziwego poety." ;)
I ja tak chce Zosiaku:-) Piękny , radosny wiersz:-)
Pozdrawiam:-)
mixi, rozsiądź się wygodnie :)
Dziękuję Wam za komentarze...
Miłego dnia :)
Pięknie! Pozdrawiam!
Zosiaczku, to ja dziś się u Ciebie zatrzymuję i
/natycham/ pięknem:))))
dlaczego - Ostatni raz- ???,
ale ta wiosna to 2014, czy taka młoda?, hm.....,
szalona niech sobie będzie,
ładnie
buziołki słodkie jak fiołki
swietne pozdrawiam
Ach Zosiaku, to kiełkowanie słońcem i te myśli
kudłate, pięknie:)))
Radość życia aż kipi :):):)
Gdzie tam Tobie umierać. Pisz, wyciągaj z szuflady,
czy skąd chcesz kolejny wiersz:))
Piąkny wiersz, lecz z tym umieraniem z miłości, mogę
się zgodzić tylko w jednym przypadku, gdy to umieranie
będzie pojmowane na sposób francuski, ale wtedy
zapewne usłyszę, że mylę miłość z seksem :) Pozdrawiam