Ostatni rejs
Przypłynie cicho do mnie,
kochanka wyśniona,
rękę poda,
ja wezmę ją w ramiona.
Odpłyniemy mgłą
naszego nieistnienia.
Fregata biała, my
....do niezobaczenia!
autor
stolarz podłogowy
Dodano: 2017-01-16 09:00:19
Ten wiersz przeczytano 666 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Nikogo ten "rejs" nie ominie.
A Ty go próbujesz oswoić,sugerując,
że będzie przyjemnością.
Bardzo ciekawie:)
Pozdrawiam
Odpłyniemy mgłą
naszego nieistnienia.. pęknie jak na stolarza
podłogowego ... ja też odpłynę jak przyjdzie na to
czas ..
Dobra miniatura...
Bardzo dobry, refleksyjny wiersz.
Serdeczności, stolarzu:)
Ten wiersz potwierdza, że
"stolarz" /nawet podłogowy/
też może mieć wrażliwość
i nietuzinkowy poetycki talent.
Tak właśnie odbieram ten wiersz
i sądzę, iż pora byś zmienił
swój zwodniczy awatar.
Serdeczności:}
świetna, egzystencjalna miniaturka...ładnie i jest do
refleksji:) pozdrawiam serdecznie
Bardzo wymowne.
a mnie Zegarmistrz świateł purpurowych zabierze i
Pójdziemy boso...
Nawet o tym nie chce myslec, niech mnie ominie.
Czy szczęście to jest, czy nieszczęście,
wziąć trzeba udział w takim rejsie!
Pozdrawiam!
Obrazowo i zwiewnie jak na temat przystało. Miłego
dnia:)