Ostatni spacer lata
Już złotymi pocałunkami
czas okrywa drzewa
wiatr pieści kolorowe latawce
jesienną suknię lasu
zdobią korale jarzębiny
zając przykucnięty na miedzy
rozmyśla jak przetrwać zimę
kluczami ptaków drzwoni niebo
zimny oddech wiatru
wyciszył żabie koncerty
lato wybrało się na ostatni spacer
za chwilę ucałuje puste pola
z których zebrano ostatnie
okruchy chleba
zapachem pożółkłych traw
wiatr rozpali pachnące ogniska
czerwienia zapłoną sady
jesień w słomianym kapeluszu
przyniesie kosze winogron
a ścierniska będzie deptać wiatr
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.