Ostatni walc
proza
Ścieżka, którą samotnie podążał była źle
wydeptana. Chciałby z niej zawrócić ale
pamięć
nie pozwalała zapomnieć o towarzyszce
życia,
którą pochował w przeddzień rubinowych
godów.
Odpoczywając po skromnym obiedzie w
wiklinie
na biegunach, pod przymkniętymi powiekami
zobaczył piękną dziewczynę, którą
pokochał
sercem i zmysłami.
Nie przestawała uśmiechać się do niego.
Melancholia przywiodła na myśl dzień
upalnego
lata, kiedy to dla dwóch figlarnych
dołeczków,
młodzieniec, jak źrebak po zielonej łące
hasał.
Zerwane stokrotki i zioła, w zręcznych
dłoniach
zmieniły się w wielobarwny, pachnący
wianek.
Z wdziękiem dekorując głowę wybranki
serca,
deszczem czułych słówek obsypywał
ukochaną.
...
Jej linie papilarne na klawiszach
fortepianu
pokrył stary kurz. Na ażurowym obrusie,
w otwartym albumie widniało ich
ostatnie,
wspólne zdjęcie a na nim róża, czerwona
jak usta, do których nie przestawał
tęsknić.
Patrząc na zachmurzone niebo za oknem,
pomyślał, że kiedyś i on zamieszka w
nim.
Chcąc zagłuszyć ciszę, włączył starą
płytę,
pogwizdując pod nosem, ruszył do tańca.
Wirując posuwistym krokiem wokół stołu,
zataczał coraz większe kółka.
Z lekkością w sercu i na duszy przez
chwilę
był najszczęśliwszym człowiekiem na
świecie.
W pewnym momencie doznając bólu w
okolicy
mostka, z grymasem na twarzy i bez
władzy
w nogach upadł na podłogę.
...
Ktoś długo dobijał się do drzwi.
"Komu w drogę temu czas"
Komentarze (162)
Lariso i Panie Bodku, pięknie dziękuję za przeczytanie
prozy i miłe komentarze. Ślę serdeczności :)
Pieknie napisane. Emocje...
Wzruszylas do glebi.
Klaniam sie z uznaniem dla piora.
Życie jest nieprzewidywalne...
Nie znamy dnia ani godziny.
Zamyśliłam się.
Pięknie napisana proza!
Dobre pióro!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Dziękuję za przeczytanie i miły komentarz :)
Piękna melancholia...
Dziękuję Aniu za przeczytanie i podobanie :)
Piękny i klimatyczny bardzo.
Inspiracją do napisania tej smutny prozy był bliski
znajomy, przyjaciel mojego męża. Obu już nie ma na tym
łez padole, zostały po nich wspomnienia :(
Uleczko, dziękując za przeczytanie i komentarz, ślę
pozdrowienia :)
Tak...smutna ironia losu...bardzo interesująca
historia...
pozdrawiam...
Dziękuję Beatko za przeczytanie. Prozę napisałam trzy
lata temu a tydzień temu zmarł mój przyjaciel, miał
tylko 57 lat. Był u mnie na obiedzie a późnym
wieczorem otrzymałam wiadomość, że zmarł w swoim łóżku
na zawał serca.
Ot taka smutna ironia losu.
bardzo smutna, ale pieknie napisana proza, z
przyjemnoscią przeczytałam,
pozdrawiam Weno:)
Dziękuję za wgląd i pozostawiony ślad :))
Ciekawy. Pozdrawiam :)
Mnie też czasem się zdarza po przeczytaniu wiersza
zapomnieć o głosiku ale wracam, żeby potem nie było
krzyku, że jestem sknerą ;)))
O kurczę, teraz widzę, że zapomniałam dać oceny,
a zawsze daję, ale czasem jak się śpieszę, to zapomnę
kliknąć, zaraz nadrabiam, tak poza tym dzięki za wgląd
do wielu wierszy, ale nie trzeba się tak forsować, ja
niestety ma deficyt czasu, ale co nieco zajrzałam, w
niektórych miejscach tylko z oceną.
Serdecznie :)