ostatni wieczór
Siedzę na parapecie...
z daleka widać już fajerwerki- zapewne to
dzieci nie mogą doczekać się północy.
Gorący grzejnik pod parapetem skłonił mnie
do uchylenia okna...
W oddali słychać muzykę,
zagłuszoną hukiem petard.
Chłodne powietrze dostające się do
pokoju
miło pachnie szampanem.
Cekiny na bluzce młodej dziewczyny odbijają
światło latarni...
Patrząc bliżej, dostrzegam swoje
odbicie-
smutną
dziewczynę, która z końcem roku traci swą
nadzieję...
nadzieję, że kiedyś do niej wrócisz.
Komentarze (2)
Może nie koniecznie on, ale życzę, żeby miłość
wróciła.
ostatnio bliski dla mnie temat.. mi już minęło, bo
wrócił :) mam nadzieję, że i do Ciebie wróci.. a jak
nie to, że znajdziesz kogoś takiego jak on, albo
lepszego.. /+/ pozdrawiam