Ostatni wiersz...
noc? to ta pora, kiedy Warszawa tonie w
mroku
zakrywa ją smutków ludzkich tabun
obłoków
i ta jedna, największa, najczerniejsza
chmura
przy niej każdy, nawet największy problem
to tylko bzdura:
to chmura rozpaczy po naszym Ojcu
modlił się do końca, niczym Jezus w
Ogrójcu
ostatnie Jego "amen" zorbrzmiało na świat
cały
na wszystkie pokorne dusze, które Go tak
ukochały
teraz... "uderz w pasterza, by rozproszyć
owce"
nie dajmy się jednak na zła sprowadzić
manowce
bo po Nim pozostała w nas siła w modlitwie
zawarta
więc módlmy się za Niego, bo Jego dusza
jest tego warta!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.