Ostatnia róża
Już szronem srebrniejące są trawy o
wschodzie,
A ona jeszcze kwitnie – ostatnia w
ogrodzie.
Już przymrozki. Chochoły czas jest robić w
końcu,
A ona śle swój uśmiech zziębniętemu
słońcu.
Posnęły pszczoły w ulach, wiatr gwiżdże na
dworze,
Lecz jej kwiat cicho szepcze: - Było
jeszcze gorzej!
Opatulisz mnie ciepło słomą, jak co
roku,
Ale musisz zostawić skrzypce na widoku
I zagram na tych skrzypkach któregoś
wieczora,
By na nich chocholego tańca przyszła
pora.
- Na kogo? - Na tych wszystkich, co krępują
życie
I z wiosną się szczęśliwi bez nich
obudzicie.
- A oni? - Tan swój ciągle będą tańczyć
dalej...
Może ktoś mi podpowie, gdzie mam skrzypce
znaleźć?
Komentarze (17)
Michale jestem optymistą ...
Ładny wiersz ...lubię dźwięk skrzypiec ... Gdybyś
szukał mandoliny ...to Jadzia ma ponad stuletnią ...
kiedyś na niej grała ...i śpiewała ..