Ostatnia rozmowa.
Minęło już dwa tygodnie
od naszej ostatniej rozmowy.
Od tamtej pory cisza
weszła między nas dwoje.
Powstały jakieś opory,
by przyjaźń mogła trwać dalej.
Nie potrafię zacząć rozmowy,
wyciągnąć rękę po raz kolejny.
Nie mam na to siły ani chęci,
jestem już zmęczona ciągłym
zabieganiem o tą przyjaźń.
Nie będę robić niczego na siłę,
nie będę Ci się narzucać.
Nie piszesz, nie dzwonisz,
nie pytasz „co u mnie
słychać”?
Ja czekam na dzień w
którym się odezwiesz.
Już nie potrzebujesz mnie?
Chyba nie...
Ranisz mnie w ten sposób.
Dobrze wiesz jak to boli,
kiedy przyjaciel Cię olewa.
A Ty właśnie to robisz,
przestałam Cię już obchodzić.
Jesteś mi potrzebna.
Zawsze mówiłaś mi,
że kiedyś będzie lepiej.
Jesteś jak słońce wychodzące
zza ciemnych chmur.
Teraz te ciemne chmury
krążą nade mną wciąż.
Komentarze (1)
wielki ból i ogromna rozsterka po
"utracie"przyjaciela..pustka i rozczarowanie,że tak
szybko zapomniał,zostawił co piękne..między wami