Ostatnie barykady
Tak jak my cieszyli się życiem
Kochali i zawierali małżeństwa
Wierzyli żarliwie się modląc
Na barykadach walka trwała
Kochankowie kochali się ostatni raz
Wszystko spłonęło w ogniu wojny
Przedzierając się przez labirynt
kanałów
Nie ma żadne ideologii
Nie ma romantycznego patriotyzmu
Zostaje tylko modlitwa i łzy
I patrzenie na umierającą Warszawę
Malowane krajobrazy w żółte ściegi pożóg
Haftowane oczy rudą krwią
Powstańców i cywili z Woli
Prowadzonych na bydlęcą rzeź
Nie każdy zdążył przed Panem Bogiem
Komentarze (2)
Życie, może tylko takim komentarzem ozdobię tekst.
Witaj Kasiu
Wzruszające wspomnienie owych
okropnych dni beznadziejnej
walki i często bezsensownej
śmierci szczególnie dzieci.
Serdeczności:}