Ostatnie chwile.
o Tobie, T.
uginam się pod ciężarem
Twoich zamykających się
nieubłagalnie
zmęczonych powiek
łapię się Twego
wymuszonego uśmiechu
lecę na łeb na szyję
by przekonać się
że jest prawdziwy
że jeszcze potrafisz starać się
o naiwne obietnice
łapiemy się tego
grymasu
świadectwa jeszcze nie zgasłych
uczuć
dowodu na czułe
nie zobojętniałe serce
zamykamy w dłoniach
jak białego gołębia
tulimy do siebie
by dać szansę
odrodzenia się nadziei
i nawet nie zauważyliśmy
że gdy my przymykamy oczy
z rozkoszy
Ty walczysz o
to ostatnie spojrzenie
z już nie maskowanym trudem
utrzymujesz ten uśmiech
I zanim zdążymy wyciągnąć rękę
chowasz pod powiekami strach
pozwalasz im zamknąć się
już na zawsze
walczyłeś.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.