Ostatnie pożegnanie
dla babci
Czas tak szybko płynie.
Minuta równa się sekundzie;
wieczność w godzinę się zamienia.
Nie daj nam Panie
Do przodu biec mijając historii koniec i
początek.
Nawet każda powieść ma swą treść nie, puste
karty skrywa.
Każde słowo, każda myśl tworzy dialog i
fabułę.
Ma początek, rozwinięcie, zakończenie tak
jak i w życiu bywa.
Miłość- ofiarowuje dar, który człowiekiem
się nazywa.
Wiosna, lato, jesień, zima, fortuna kołem
się toczy- to lata mijają bezlitośnie.
A gdy nadchodzi zmierzch próżno szukać
naszej drogi- księga się zamyka.
Nie zapomnijmy więc przystanąć czasem,
zagłębić się w myśli swoje, złapać ciszy
tchnienie.
Odwrócić się choć na chwilę, na pięcie i
dostrzec wokół siebie ludzkie cienie.
Mówią, że śmierć jest okrutna, zamyka na
wieczność oczy;
zabiera ból i nadzieję oddając w zamian
chłodną mogiłę i nagie cierpienie.
Gdzie więc jesteś babciu?
Dokąd śmierć Cię powiodła?
Pewnie tylko do nieba do Św. Piotra.
Co nam po tobie zostało, tylko
wspomnienia.
Wspomnienia tych chwil, które już nigdy nie
powrócą.
Tych radosnych i złych, w których służyłaś
nam radą i pomocą.
Tego uśmiechu i żartów beztroskich, na
każda okazję;
Twego cierpienia, by dłużej dla nas żyć i
troski;
Twych mądrych oczu, w których wszystko
dostrzec można było, zrozumienia i
cierpliwości gdy nam coś nie wychodziło.
Nauki- by żyć bliżej z Bogiem i kochać Go
jak Ciebie,
modlitw na kolanach przy św. obrazku i na
darze od Najświętszej Panienki- Różańcu.
Brak nam będzie Twojej miłości, głosu,
dźwięku śmiechu, siły i uporu.
Bądź zawsze przy nas, „módl się za
nami”.
Uproś Anioła, by strzegł nas za życia i
gdy i nas zmierzch zastanie.
Spoczywaj w pokoju wiecznym
Amen.
Komentarze (1)
Dlaczego nie piszesz wierszy? Czekam na ciebie na
liście.