Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ostatnie pożegnanie



Słyszę płacz głośny, czyjeś szlochanie,
podchodzę bliżej i widzę ostatnie pożegnanie.
Niebo okryło się chmurą w żałobie,
ja stoję przy pustym jeszcze grobie.
Tylko dzwon słychać,
ten dzwon, który prowadzi w drodze ostatniej
do ciemnej mogiły i do ziemi bratniej.
Deszcz zaczął padać, jakby świat opłakiwał
los nieboszczyka-rozłożę parasol-
z kaplicy płynie żałobna muzyka.
A może to sen? Może to tylko zwykły sen?
Uszczypnę się, boli!
Jednak naprawdę ktoś utknął w niedoli.
O! już widzę orszak żałobny zwłoki wyprowadza,
na przodzie rodzina, płacząc wniebogłosy
swoją rozpacz zdradza.
Już trumna wyłania się z murów kaplicy,
ja oczom nie wierzę,
w głowie mam straszne bicie dzwonnicy.
O Boże, to dziecko! Po trumnie poznaje,
oczy moje łzą zaszły, serce mi się kraje.
Jakie to nieszczęście, jaka straszna trwoga,
swe dziecko kochane oddać w ręce Boga.
Na zawsze stracić syna, lub córkę kochaną,
na zawsze stracić nadzieję przez lata budowaną.
Gardło żal mi przycisnął, jednak nie wytrzymałem,
ukryłem w dłoniach powieki i głośno zapłakałem.
Trumna w gotowości nad mogiłą ciąży,
by za krótką chwilę w nicość się pogrążyć.
Jeszcze ksiądz do Nieba modły swe zanosi,
teraz się pochyla, garść ziemi podnosi
i na drewno sypie......
Zaczyna opadać, schodzi, gdzie jej meta,
lecz z tłumu wybiega dość młoda kobieta
i nad grobem pada skubiąc włosy z głowy,
władzę nad nią sprawuje smutek betonowy.
Mąż odciąga ją, coś szepcze do ucha,
ona jest w amoku, wcale go nie słucha!
Jednak po chwili cofa się i klęka.....
Grabarze łopaty już dzierżą w swych rękach.
Potem krzyż wbijają, każdy wieniec składa,
teraz kondolencje od księdza, sąsiada.

Nagle się ocknąłem z mego zamyślenia,
cisza w uszach szumi, mrokiem zaszła ziemia.
Nigdzie już nie widzę śladu żywej duszy,
tylko podmuch wiatru liśćmi drzew poruszył.
Na chwilę przystanę, bo widzę gołębia,
wyfrunął z cmentarza, w ciemność się zagłębia.
Pewnie dusza mała wędruje do Pana,
by za chwile przed nim upaść na kolana.
Na zawsze w pamięci mojej pozostanie
dzień, w którym los dziecka nawet nie ocalił.

Krystian Kucia

Dodano: 2012-03-26 16:17:07
Ten wiersz przeczytano 2527 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Śmierć
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

Czatinka Czatinka

Przeżyłam podobną traumę, współczuję. Poruszyłeś moje
serce.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Wiersz bardzo nierówny, jakby go pisały dwie osoby -
te ostatnie strofy znacznie lepsze, takie trochę
"panatadeuszowate". Ale początek fatalny pod
względem doboru znaczeń,asocjacji, nawet rymów. Pomimo
jakże posępnej, tragicznej treści, chwilami rozbawia
swą nieporadnością.

Marcia1246 Marcia1246

pięknie napisane Krystianie do końca czyta się bardzo
dobrze smutny ten twój wiersz bardzo mnie poruszył
bardzo ciekawie piszesz pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »