...Ostatnie pożegnanie z Tobą...
Przepraszam, za to, że w Ciebie nie
wierzyłam
Może gdybym
Choć fałszywie
Choć odrobinkę
Okazała wiary w Ciebie
Wiary w to, że się uda.
Przepraszam, za to, że w tedy milczałam
Powinnam
Złamać sekret Twój...
Lecz
Milczałam
Milczałam jak ten ostatni tchórz
Nie wiem, może bałam się stracić Twego
zaufania
Przepraszam, za to, że nie zauważyłam, co
Sie
Z Tobą dzieje
Jak zadajesz sobie tak olbrzymi ból
Przepraszam, że byłam dla Ciebie zbyt
ostra
Że zbyt wysoko stawiałam Ci poprzeczkę.
Że jestem taka szczera,
Że mówiłam, co myśłam przy tym raniąc tak
bardzo Cie
Za to tylko przerosić Cię mogę
Lecz nie mogę pojąc do tej pory
Że tak bardzo upodobnić Sie do mnie
chciałaś
Że grzebałaś w Tedy w mojej szafie szukając
tego!
Że przyłapałam Cię na czymś tak okropnym
I za to, że próbowałaś szantażować mnie
Swoją krwią...
Jak domyślasz zapewnie się To odpowiedź dla
Ciebie jest.
Ostatni raz odpisuje
Ostatni raz żałuje
Ostatnią szanse dać, prubuje
Ostatni raz Cię proszę zrób to, co mówiłam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.