Ostatnie promyki
ostatnie promyki Tobie zapisałam mając nadzieję że uchylisz drzwi pukam, pukam i nic...
diamentowa brama
zamknięta na klucz
a wszystko wokół
takie zielone rośnie
stoję tam nie opodal
pod deszczem anielskim...
bezradnie tak...
spoglądam na płatki suchych róż
obolałe z samotoności
nie dbałeś o kwiaty
a ogród jakby porosły demony
chyba nawet w oknie pusto
nie dbałeś o dom
zbudowałeś jednak
tą bramę i oszklony mur...
pozwoliłeś patrzec
mym oczom błękitu
i upic się żalem do dna...
Twoje zdrowie!
koniec...
Komentarze (2)
Porusza-smutny.Pozdrawiam
Porusza! Wiersz pełen goryczy i rozczarowania (tak
czuję) I ten toast końcowy...
Bardzo wymowne. Mnie bierze....+