Ostatnie życzenie
Niech nareszcie otworzą się chmur
zasłony
I niech z niebios czarnych, gwiazdami
lśniących
Grom niepokoju spadnie na ziemię mgłą
osnutą.
Niech, księżyc uśmiechnięty szyderczo, w
zdumieniu krwawo zabłyśnie
I pęknie bariera krzyku wnet
oswobodzonego.
Niech Ziemi skorupa pęknie, w pełni
ukaże
Ognie najgorętsze, gwałtowne,
nieposkromione;
Niech mnie ogarną, zawładną mną
A ja ich moc posiądę i gdy się już nią
nasycę
Zanurzę się w purpurowym, gęstym oceanie
rozkoszy,
Co mnie do snu ukołysze – bez żalu
zasną
Dwa byty splecione w jeden.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.