Z ostatniej chwili...
Choć późna już pora i północ wybiła,
to ja, nie zasypiam, byś się nie
przyśniła
przedziwnym majakiem, lub zgoła
koszmarem,
co to stać się może, wręcz - mrocznym
Tartarem.
Dlatego... kładę się niemal przed
świtaniem,
tuż przed końcem nocy, a wczesnym
śniadaniem.
Ale tak to bywa, gdy człeka dopada
zwykłe zniechęcenie i degrengolada.
Wówczas, sen wygląda niczym śmierć
kliniczna,
choć niepożądana... to, przy tym -
komiczna.
Rzadko sprawiedliwych, zazwyczaj on
wieczny...
W tym drugim przypadku, przyznam, że
skuteczny.
Ale nie czas teraz, snuć o śnie wywody,
kiedy media trąbią, że w Wiśle brak
wody.
A dzisiaj! - stan niski jest wręcz
rekordowo,
więc trzeba na problem spojrzeć naukowo.
Nie jak ta siermięga, co skrywa garb
chłopa,
ni Dostojewskiego - znany wszem -
idiota.
Jeno jak przystało na umysł tak bystry,
co niegdyś pragnęli posiąść go -
filistry...
Niech więc nam, w działaniu, towarzyszy
świeca,
w mroku lepiej widać... człek się nie
podnieca,
a gdy spokojniejszy, lepiej mu się myśli
i miast głupstwa gadać, koncept swój -
uściśli...
excudit
lonsdaleit
00:05 Środa, 12 września 2012 - ...
Komentarze (8)
Dziękuję ;)))
Tekst napisany na luzie, napisany lekką ręką, nie bez
mądrych myśli, zakrawa na żart, a przekaz ma
inteligentny, jak sam autor.
Pozdrawiam:)
Krzemanko - Jasne, że tak!!! jaki....?
zatrzymujesz na dlużej lekkościa słowa
"miast głupstwa gadać, koncept swój - uściśli"
wybacza, ale po prostu śmieję się w głos :-)))
Moją uwagę skupiłam na ostatniej zwrotce i pouczającej
puencie. Jak zwykle po mistrzowsku i z lekkim
przekąsem:))
Wiersz wciąga... rytmiczny i ze zrozumieniem przyciąga
czytelnika.. gratuluję.
Fajnie. Nie miało być przypadkiem "ni Dostojewskiego
- znany wszem "Idiota" "? Dobranoc.